Licznik odwiedzin:





Tchamba – styczeń 2012
Po świętach Bożego Narodzenia i Nowego Roku nie zabrakło także święta rodzin z naszej wspólnoty parafialnej z Tchamby. Święto było tym większe, gdyż zbiegło się z świętowaniem moich kolejnych urodzin. Był to chyba najpiękniejszy prezent, jaki mogli  zafundować mi parafianie. Na Mszy ku czci świętej Rodziny, oprawa liturgiczna jak i śpiew był prowadzony przez małżeństwa, które przygotowały się do tego bardzo starannie. A w południe zgromadziliśmy się w sali parafialnej na wspólnym jedzeniu. Każda rodzina przyniosła najwyśmienitsze potrawy, które najczęściej przygotowują z okazji wielkich uroczystości. Niejednokrotnie byłem zaskoczony, po tylu latach odkryć wciąż nowe potrawy.
Nie było magnetofonu, tylko dzieci i młodzież stworzyli chór, aby uświetnić wspólną biesiadę. Uroczystość ta przeciągnęła się do późnych godzin popołudniowych, a u niektórych nawet i nocnych. Wieczorem nie było adoracji Najświętszego Sakramentu, ale każde małżeństwo zostało zaproszone do wspóplnej adoracji wieczornej we dwoje.

Dimonta Dantcho – luty 2012
Nastał moment długo oczekiwany przez wielu. Ponad 3 lata katechumenatu, odwrócenia się od praktyk przodków zostało uwieńczonych chrztem 10 dorosłych osób. Niestety nie wszyscy mogli dostąpić tego sakramentu, gdyż nie potrafili uregulować swojej sytuacji matrymonialnej. Wielu wcześniej jeszcze, zanim poznali Chrystusa, weszli w związki wielożenne, żeniąc się z dwoma albo nawet i trzema kobietami. Na wioskach praktyka wielożeństwa jest jeszcze częstym zjawiskiem. Częstym powodem to praca na polu i w domu, która jest przeogromna dla jednej tylko żony.

Ceremonia odbyła się przy udziale ludzi z sąsiednich wiosek i to nie tylko chrześcian oraz gości nawet z Polski, którzy przybyli, by w zimowy czas zakosztować słońca. Ci, którzy nie mogli być ochrzczeni, ciągle są w sytuacji oczekiwania. Złożyli uroczyste przyrzeczenie zachowania wiary i zaangażowania się w sprawy Kościoła, i zostali namaszczeni olejem katechumenów, żyjąc ciągle chrztem pragnienia.

Tchamba –marzec 2012
Po objęciu parafii, 7 lat temu, trzeba było dokonać wiele remontów na terenie misji, by zaadoptować opuszczone budynki mieszkalne i zamieszkać w godziwych warunkach. Kuchnia zastępcza znajdowała się ciągle w osobnym budynku, magazynie. Wszystkie inne sprawy były ciągle ważniejsze a remont kuchni ciągle był odkładany na później, a miejscowy kucharz dawał sobie rady z przygotowaniem posiłku w małym pomieszczeniu z jednym tylko okienkiem, gdzie sufit był zrobiony z prowizorycznych desek, przez który ciągle przezierały się myszy. Całe wyposażenie kuchenne magazynowane było tylko w jednej szafie. W końcu nadszedł czas by zająć się modernizacją kuchni, zakupiony został zlewozmywak, nowy piec gazowy, lodówka, jak również to co najpotrzebniejsze w kuchni. Deski zawiezione zostały do stolarza i nowa kuchnia miała wyglądać na wystrój europejski.
Niestety stolarz ciągle zwlekał, reklamował pieniądze i inne rzeczy pod zabudowę kuchni, aż jednego dnia zaginął wszelki ślad po stolarzu i nowych kuchennych meblach. Oszukał wiele osób, zdefraudowął dużo pieniędzy, dlatego musiał uciekać gdzieś za granicę. Niestety z modernizacją kuchni znów trzeba będzie potrzekać, oby starczyło tylko cierpliwości na nastepny zawód.

Tchamba –kwiecień 2012
Na tydzień przed Wielkanocą, na Mszy Niedzieli Palmowej, 20 osób zobowiazało się do codziennego odmawiania dziesiątki różańca świetego w intencji parafii. W ten sposób stworzono w Tchambie, a nawet i może w całej diecezji pierwszą „Różę Różańcową” dorosłych. Prośmy Boga, by dał tym ludziom siły, wytrwałości i umiłowania modlitwy różańcowej, by mogli powierzyć Chrystusowi całą parafię przez ręce Maryi. W świecie zdominowanym przez rzucanie uroków, jak i ofiary składane przodkom, różaniec pozostaje jedynym ratunkiem i łańcuchem obronnym chroniącym całą wspólnotę parafialną przed atakiem złego ducha. Poprzez rozważanie tajemnicy po tajemnicy, kontemplując z Maryją oblicze Chrystusa mają się upodabniać do swojego Mistrza i jak najściślej się z nim zjednoczyć, by zrozumieć godność i zadania życia chrześcijańskiego.
Po modlitwie i uroczystym błogosławieństwie każdy otrzymał różaniec i książeczkę z rozważaniami tajemnic różańcowych.

Lakazadé – kwiecień 2012
W Wielki Piątek, w spiekocie w najgorętszej porze dnia, kiedy to praktycznie nawet nie było widać własnego cienia, wierni z dwóch wiosek: N’Tchourou i Lakazadé, uczestniczyli w Drodze Krzyżowej. Każdy, nawet najmniejsze dziecko, dźwigał kamień, który symbolizował ludzki grzech, który przygwoździł Zbawiciela do krzyża. Tak jak za czasów Pana Jezusa inni mieszkańcy wiosek byli zatroskani swoimi sprawami, inni zaś z politowaniem patrzyli na przechodzących z krzyżem, inni jeszcze z zaciekawieniem przyłączali się do grupy wiernych. Nie wszyscy jeszcze słyszeli o Chrystusie, o Jego narodzeniu, Jego misji pośród swoich, cierpienia, śmierci jak i chwalebnego  Zmartwychwstania.
Droga Krzyżowa drogami wiosek jest zawsze świadectwem przynależności do Chrystusa pomimo przeciwności losów tego świata. A po zmęczeniu Wielkiego Piątku wszyscy oczekiwali poranka Wielkiej Nocy Zmartwychwstania i Mszy świętej jak również wspólnego świętowania.

Kabré Bré  – maj 2012
Jeszcze z początkiem kwietnia, pod koniec pory suchej, przedstawiciele wspólnoty z Kabré Bré przybyli na misję, by prosić o studnię. Następnego dnia wyruszyliśmy do wioski, by znaleźć punkt, w którym ma powstać studnia i aby ludzie mogli zacząć znosić piasek i żwir. Niestety do wioski prowadzi jedynie ścieżka pośród drzew i krzewów. Widząc cierpienie ludzi zmontowaliśmy ekipę do kopania studni i nawet wyznaczylismy dzień rozpoczęcia prac. Nasze odczucia nie były takie same jak ludzi, jak sądziliśmy, cierpiących z powodu braku wody. Sami zmienili miejsce przyszłej studni, a na dodatek nie przygotowali drogi na przyjazd samochodu ze sprzetem jak i cementem.
Nie marnowaliśmy czasu i natychmiast rozpoczeliśmy prace, ale na innej wiosce w Boussoulou, gdzie ludzie się zmobilizowali i dosłownie w ciągu kilku dni nazbierali potrzebnego piasku, żwiru, jak i kamieni do budowy studni.

Wiele jeszcze musi upłynąć wody, by ludzie z Kabré Bré mogli się zorganizować, szkoda tylko, że kolejny rok, zwłaszcza w porze suchej podczas kilka miesięcy ludzie będą naprawdę cierpieć z powodu braku czystej wody do przygotowania posiłku, czy niezbędnej wody do mycia i prania.  


A życie płynie dalej…………


Wyrażam wdzięczność wszystkim, którzy w miarę swoich możliwości z otwartym sercem włączają się w dzieło dzielenia się wiarą. Za wszelkie dobro – Niech Bóg Wam wynagrodzi. Co miesiąc odprawiamy Mszę świetą w intencji wszystkich przyjaciół i dobroczyńców misji.

Z pamięcią w modlitwie – ks Robert Dura FD
Tchamba/TOGO

   
Aktualizacja 2013-12-05, 11:52

© Wszystkie Prawa Zastrzeżone © Administrator Sebastian Riedel
Użytkowanie strony oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookies.