Licznik odwiedzin:



Tchamba, 11 październik 2014

Drodzy Bracia i Siostry

Jeszcze dziś bardzo wielu ludzi nie zna Jezusa Chrystusa, tak zaczyna papież Franciszek swe orędzie do całego Kościoła na Światowy Dzień Misyjny. Papież kontynuuje, że „Światowy Dzień Misyjny jest szczególnym momentem, w którym wierni z różnych kontynentów modlitwą i konkretnymi gestami solidarności angażują się we wspieranie młodych Kościołów w krajach misyjnych. (…) Radość niesienia Jezusa Chrystusa wyraża się zarówno w trosce o głoszenie Go w miejscach najbardziej odległych, jak również w wyjściu ku peryferiom swojego terytorium, tam gdzie oczekuje najwięcej ubogich”.

Kilka lat temu szef jednej z wiosek w buszu wysłał po raz pierwszy swoje dzieci do kaplicy, gdyż, jak sam mówił, z powodu epidemii w całej okolicy brakowało dla każdego dziecka zwierząt na ofiary dla bożków. Po czasie wszystko znów powróciło do starego rytmu wierzeń, a kaplica opustoszała. I tak już po raz trzeci, garstka dorosłych osób oraz liczna ilość dzieci na nowo wybudowali szałas kryty słomą, w którym co niedzielę gromadzą się na wspólnej modlitwie – „Ojcze Nasz”, której tak naprawdę dopiero się uczą. Ludzie zakorzenieni w swoich wierzeniach i swojej tradycji mimo wszystko wyczuwają jakiś brak, niedosyt i ciągle szukają właściwej drogi, którą mogliby podążyć. Może tym razem prawdziwa wiara zagości na dobre w wiosce Bem.

Na terenie parafii, w środowisku zdominowanym przez islam, istnieją wioski zamieszkiwane zarówno przez pogan, jak i przez chrześcijan. W Affem Kabyé od ponad 40 lat ludzie gromadzą się w swojej świątyni. Tamtejsi mieszkańcy stworzyli dużą i dynamicznie rozwijającą się wspólnotę, która już dzisiaj może stać się samodzielną parafią. Wierni są bardzo zaangażowani w życie swojej wspólnoty, jednak obecna kaplica nie mogła pomieścić wszystkich przychodzących na Mszę świętą.
W ubiegłym roku, w grudniu, Nuncjusz Apostolski Togo, bp Brian Udaigwe, poświęcił kamień węgielny pod budowę nowego kościoła i pod koniec lipca tego roku rozpoczęliśmy budowę nowego dużego kościoła. Budując kościół z kamieni i cementu trzeba pamiętać przede wszystkim o tym Kościele zbudowanym z żywych kamieni. Wspólnota afrykańska ciągle jeszcze potrzebuje modlitwy i wsparcia materialnego na budowę nowej misji, gdzie nie ma nawet jeszcze elektryczności.

W kwietniu, kilka dni przed kanonizacją Papieża Jana Pawła II, został uroczyście pobłogosławiony nowy kompleks szkoły katolickiej w Tchambie. Dwa piętrowe budynki zawierające 8 klas dla gimnazjum i 6 klas dla liceum, pokój nauczycielski i gabinet dyrektora uroczyście zostały oddane do użytku. 29 września rok szkolny 2014/2015 w nowo wybudowanej placówce rozpoczęło 330 dzieci ze szkoły podstawowej, 394 młodzieży gimnazjalnej i 110 licealistów. Ciągle jednak istnieje potrzeba otwarcia przedszkola dla małych dzieci oraz rozbudowa szkoły podstawowej. Wielu młodych ludzi z rodzin katolickich żyjących na wioskach w buszu chce podjąć naukę szkolną, jednak rodziców często nie stać na opłacenie im szkoły. Z tej racji stworzyliśmy fundusz stypendialny dla zdolnych, ale ubogich dzieci. Zapewne dzięki pomocy ludzi dobrej woli znajdzie się niejeden afrykański Janko Muzykant z szansą na lepszą przyszłość.

Woda zajmuje ponad 70 proc. naszej planety. Ponad 97 proc. zasobów wodnych Ziemi to wody morskie, 2,5 proc. to woda słodka, a tylko 0,6 proc. - woda mogąca stanowić źródło wody pitnej. Ciągle ponad 750 milionów ludzi nie ma dostępu do czystej pitnej wody. W Togo brakuje jej głównie na wioskach w buszu, zaś 2/3 szkół nie ma żadnej studni.
Na północy Togo występują dwie pory roku: pora deszczowa (kwiecień – październik) oraz pora sucha (listopad –marzec). W porze suchej aż przez 5 miesięcy wszędzie brakuje wody. Z początkiem stycznia, dzięki pomocy ekipy Caritas z diecezji Sokodé, rozpoczęliśmy prace przy kopaniu pięciu nowych studni. Niestety, na jednej z wiosek po półtorej miesiąca kopania w skale, wody nie znaleźliśmy. Ale mimo tego, radość jest wielka, gdyż kilka kolejnych studni zmniejszy cierpienie kobiet w buszu, które codziennie przynoszą na głowach wodę w miskach dla całej swojej rodziny.

Radość Ewangelii rodzi się ze spotkania z Chrystusem i dzielenia się z ubogimi. Dlatego papież Franciszek zachęca wspólnoty parafialne, stowarzyszenia i grupy do intensywnego życia wspólnotowego opartego na miłości do Jezusa i wrażliwego na potrzeby najbardziej pokrzywdzonych. W swoim orędziu, kontynuuje papież, „Światowy Dzień Misyjny to również czas ożywienia pragnienia i moralny obowiązek radosnego udziału w misji ad gentes. Ofiara finansowa jest znakiem ofiarowania siebie samych najpierw Panu, a następnie braciom. W ten sposób osobisty dar materialny staje się narzędziem ewangelizacji ludzkości, która tworzy się na fundamencie miłości”.
Niech obchody tegorocznego Tygodnia Misyjnego, będą wznoszeniem razem z Papieżem Franciszkiem dziękczynienia i wspólnej modlitwy, aby Kościół stał się domem dla wielu, matką dla wszystkich narodów i umożliwił narodziny nowego świata
.

Ks. Robert Dura FD - Tchamba/TOGO

 

Tchamba, 9 sierpnia 2011

Drodzy Przyjaciele Dzieci i Młodzieży !

Rozpoczął się czas wakacji, tak niecierpliwie zawsze oczekiwany przez uczniów.

W tym roku szkolnym utworzyliśmy pierwszą klasę gimnazjum katolickiego przy parafii w Tchambie. 40 dzieci rozpoczęło naukę w pomieszczeniach zastępczych budynku sali parafialnej.

W tygodniu  po beatyfikacji naszego papieża Jana Pawła II – w środę, 4 maja 2011, rozpoczęliśmy budowę gimnazjum katolickiego im. Jana Pawła II w Tchambie.Do września mamy zamiar ukończyć parter - 4 klasy, by uczniowie mogli już rozpocząć rok szkolny 2011-2012 w nowych pomieszczeniach, a w przyszłym roku planujemy kontunuację piętra i wykończenie całego budynku.


Czas wakacji a wiec i moment by spojrzeć na zakończony rok szkolny 2010-2011 a zarez zacząć już przygotowywania nowego roku szkolnego, który nadejdzie niebawem. Powoli trzeba będzie już zacząć rozglądać się za zeszytami, książkami i innymi niezbędnymi przyborami, odwiedzić krawca by uszyć nowe mundurki na nowe rozpoczęcie roku szkolnego.

Cieszę sie za pomoc i w imieniu dzieci objętych adopcją na odległość dziekuję za pomoc i wsparcie jak i modlitewną opiekę. Z radością mogę oznajmić, że wszyscy ukończyli naukę i zdali do następnej klasy by rozpocząć nowy rok szkolny 2011-2012.
Dziękuję za Wasze wsparcie i pomoc materialną – Bóg zapłać.

Z gorącym pozdrowieniem – ks. Robert Dura FD/Tchamba

Tchamba, 6 lipiec 2011

Szkoła śp ks. Janusza Górskiego w Aou Mono wykończona !

Drodzy Przyjaciele Misji !


Minęło już sporo czasu, od mojego powrotu z urlopu w ojczyznie pod upalne słońce Afryki w Togo. Obecnie u nas jest pora deszczowa, deszcze sa coraz częstsze a wilgotność powietrza przekracza nawet 90 %. Ludzie są zajęci uprawą roli, gdyż sezon wegetacyjny w pełni.

Już w lutym od razu po przyjeździe do Togo, spotkałem radę parafialną w Aou Mono, grono nauczycieli, rodziców jak i starszyznę wioski by zająć się wykończeniem budowy szkoły, którą rozpoczął jeszcze śp ks. Janusz Górski. Wszyscy ubolewali przedwczesną śmierć swojego proboszcza i nie ukrywali także niepewności co do przyszłego budynku szkolnego, gdyż sami nie znajdowali środków na sfinalizowanie dzieła tak bardzo oczekiwanego. Dzieci ciągle pozostawały w szałasie krytym słomą. Po ogłoszeniu radosnej nowiny, że budowa będzie kontynuowana, gdyż Stowarzyszenie Dobrodzień Potrzebującym ofiarował dalszą pomoc. Wspólnie rozpoczęliśmy planowanie i organizację prac wykończeniowych szkoły.

Już na początku marca pierwsza ekipa murarzy rozpoczęła tynkowanie elewacji murów i wstawianie drzwi metalowych. Cieśle natomiast przygotowywali już konstrukcę dachową. Na wielkanoc cały budynek był już pokryty blachą. Po wielkanocy rozpoczęły się prace wykończeniowe. Trzeba było wylać posadzki, zrobić tablice murowane z dwóch stron klasy, dokończyć tynkowania i całość przygotować starannie do malowania.

Po kilku tygodniowej przerwie na wysuszenie murów przystąpiliśmy do malowania całego budynku. Klasy wewnątrz zostały pomalowane na kolor beżowy z brązową olejną fasadą a murowane tablice specjalną farbą na czarno. Elewacja zewnętrzna szkoły została pokryta specjalną zaprawą cementową z farbą by budynek ciągle zachował swą świeżość bez potrzeby odnawiania go co kilka lat.

Obecnie szkoła jest już wykończona i cała wioska oczekuje inauguracji nowo powstałego budynku jak i nowego roku szkolnego 2011-2012. Wszyscy są dumni i szczęśliwi i bardzo wdzięczni stowarzyszeniu Dobrodzień Potrzebującym za sfinansowanie drugiego budynku szkoły katolickiej w Aou Mono.
Chciałbym bardzo podziękować wszystkim dobrodziejom i ofarodawcom, których czasami nawet nie znamy osobiście i zapewnić, że w każdy pierwszy piątek miesiąca jest sprawowana Msza święta w intencji wszystkich dobroczyńców misji.

Z gorącym pozdrowieniem – ks. Robert Dura FD/Tchamba

PS: Jednocześnie przepraszam za brak korespondencji. Niestety od razu po przybyciu, trzebabyło nadrobić czas nieobecnosci. Jednocześnie rozpoczęliśmy prace przy budowie piętrowego budynku Gimnazjum Katolickiego im. Jana Pawła II w Tchambie. A dystans Tchamba – Aou Mono, tam i spowrotem to ponad 130 km jazdy motorem w buszu. Po takiej przejażdżce w słońcu nie myślało się już więcej o pisaniu.

Tchamba, 5 marzec 2011

Moi Drodzy !

Już miesiąc, kiedy powróciłem z urlopu w ojczyznie pod upalne słońce Afryki. Na długo pozostaną w pamięci minusowe temperatury grudnia przed świętami Bożego Narodzenia oraz od dawna nie spotykane tak ogromne ilości śniegu. Mimo mrozu i zimna nigdy się nie zapomni gorących serc ludzi dobrej woli. Ciągle w pamięci pozostaje Msza sprawowana w bazylice św. Piotra na Watykanie, której przewodniczył papież Benedykt XVI, modlitwy przy grobie Jana Pawła II. Odwiedziny, rozmowy z najbliższymi, tak jakby się było na miejscu. Spotkania, opowiadania o misjach, o Afryce, której tajemnicy nigdy do końca się nie wyrazi słowami. Czas szybko minął ale tęskniłem już za gorącem, za parafią, za ludźmi, którzy tworzą moją rodzinę.

Niesamowite przeżycie, kilka godzin lotu samolotem i człowiek odnajduje inny świat, po zimie nastaje upalne lato, temperatury przekraczają w pokoju nawet 30 stopni a na dworze i ponad 40.

Po przybyciu do Tchamby, parafianie ciągle przychodzili i przychodzą nadal by pozdrowić, by zapytać o zdrowie, o nowiny z dalekiego dla nich kraju, który znają tylko z opowiadań. Delegacje poszczególnych wiosek przybyli by przynieść kurę, ignamy czy kukurydzę, to co sami posiadają.
W poniedziałek 21 lutego 2011, rozpoczęliśmy cykl formacji dla naszych przyszłych katechetów. W ciągu roku jest przewidzianych 8 spotkań po 3 dni formacji dla dwóch osób z każdej wspólnoty. Nie można więcej czasu poświęcić na szkolenie, gdyż katecheci muszą zatroszczyć się o utrzymanie swoich rodzin.

Jeszcze wcześniej wymalowaliśmy moje mieszkanie, gdyż po przybyciu do Tchamby 6 lat temu, było ono tylko prowizorycznie odświeżone wapnem. Zaczęliśmy już wykopywać potężne korzenie drzew teckowych, na miejscu gdzie ma powstać nowa szkoła, tak bardzo oczekiwana. Organizujemy także prace by dokończyć budowę szkoły w Aou Mono, budowy, którą rozpoczął ś.p. ksiądz Janusz Górski.

Chciałbym bardzo podziękować wszystkim dobrodziejom a szczególnie ofiarodawcom mojej nowej, misyjnej sutanny. Kiedy poraz pierwszy prawie 19 lat temu wdziałem pierwszą sutannę czarna , nawet nie śniłem, że na co dzień będę kiedyś chodził w białej. Jestem bardzo dumny z tej sutanny i dziękuję codziennie Bogu za dar powołania misyjnego i za moją nową ojczyznę z wyboru, którą jest Togo.

Niech ten czas Wielkiego Postu, będzie dla nas okazją do częstej modlitwy i wewnętrznej przemiany, by z radością oczekiwać spotkania ze zmartwychwstałym Chrystusem.


Z gorącym pozdrowieniem
ks. Robert

Tchamba, 3 czerwiec 2009

Moi Drodzy !

Na samym początku pozdrawiam bardzo gorąco, jak gorąca jest Afryka i dziękuję za pomoc, pamięć oraz życzliwość, której doznałem w czasie mojego urlopu w kraju. Czas ten był mi bardzo potrzebny, by się troszkę podleczyć na zdrowiu. Obecnie już wszedłem w wir życia codziennego w Afryce.

Po Wielkanocy rozpoczęła się już pora deszczowa, początkowo padało dosyć często i ludzie na dobre rozpoczęli prace na roli, niestety ostatnio deszczu jak na lekarstwo, jeżeli nie zacznie padać to ludzie nie będą mieli w tym roku dobrych zbiorów.

Obecnie rozpoczęliśmy prace przy kopaniu studni na wiosce w buszu w Dimonta Dantcho. Ludzie czerpią wodę z okolicznej rzeki, nie ma żadnej studni w pobliżu. Mamy nadzieję, że zdążymy jeszcze przed obfitymi deszczami lipca i sierpnia.

W zeszłym tygodniu zorganizowaliśmy formację dla naszych katechistów, którzy w czasie nieobecności księdza organizują modlitwy i zarządzają wspólnotą. Obecnie do parafii należy 21 wiosek położonych w buszu,  z tego dwie ostatnie wioski Kawa i Affem Boussou Blok, zaledwie od niespełna roku.

Ciągle jeszcze pozostaje wiele miejsc nie odkrytych dla chrześcijaństwa, tak jakby czas się zatrzymał. W 9 wioskach są już kaplice murowane, natomiast w pozostałych liturgię sprawuje się pod tzw “apatamem” – hangarem krytym słomą, który może pewnego dnia zastąpiony będzie murowaną kaplicą czy kościołem.

Teren Parafii graniczy z Beninem, obejmuje ok. 45 000 ludzi, z tego zaledwie tylko 5% to chrześcijanie. Wszyscy rodowici mieszkańcy Tchamby są muzułmanami. Wspólnotę chrześcijanską tworzą jedynie ci, którzy w poszukiwaniu pracy czy zajęcia służbowego osiedlili się na terenie parafii. Okoliczne wioski położone w buszu zamieszkałe są w wiekszości przez pogan, którzy ciągle pielęgnują swój kult przodków. Ludzie mieszkają tam już wiele lat i do tej pory nie przyjęli jeszcze Chrystusowej Ewangelii.

Parafia p.w. Św. Antoniego z Padwy w Tchambie została utworzona 15 sierpnia 1974 roku. Dziesięć lat póżniej wybudowano piękny duży kościół, który może pomieścić tysiąc osób. Kult św. Antoniego jest bardzo żywy w życiu wspólnoty. W przyszłości może powstanie tutaj prawdziwe sanktuarium ku czci św. Antoniego. W tym roku przeżywamy mały jubileusz – 25 lat konsekracji koscioła i 35 lat istnienia parafii a w zeszłym roku 3 grudnia mineło 110 lat, jak pierwsi misjonarze odprawili pierwszą Mszę świętą na północy Togo, właśnie w Tchambie. Z okaji tych wydarzeń przygotowalismy specjalne „pagnes” – materiał z wizerunkiem św. Antoniego i naszego kościoła. Główne uroczystości odbędą się 13 czerwca w dzień uroczystości św. Antoniego z Padwy.

Po moim powrocie z urlopu zaczęły się już przygotowania do uroczystosci. W ostatnim czasie odmalowaliśmy kościół, z budynkami misji trzeba będzie poczekać do końca pory deszczowej. Niemalże cała parafia jest poruszona wydarzeniami, ktore nas czekają. Niemalże każdy zaopatrzył się już w materiał z wizerunkiem św. Antoniego i naszego kościoła by uszyć sobie pamiątkowe ubranie. W tym roku uroczystościom odpustowym i pielgrzymce ku czci św. Antoniego przewodniczyć będzie biskup. Nastepnego dnia, 14 czerwca udzieli bierzmowania młodzieży z naszej parafii.

W atmosferze niemalże świątecznej wyrażam Wam wdzięczność, wszystkim Przyjaciołom, Znajomym i tym, których znam jedynie jako Dobrodziejów, którzy otwartym sercem pomagają naszej parafii w Tchambie. Jedynie co możemy, to Was zapewnic, że co miesiąc odprawiana jest Msza św. w intencji wszystkich dobroczyńców misji.

Niech świety Antoni, patron naszej parafii Was chroni i darzy swoją pomocą.

ks. Robert Dura FD

Tchamba, 7 grudnia 2008

Parafia pod wezwaniem św Antoniego z Padwy w Tchambie / TOGO zostala utworzona 15 sierpnia 1974 roku na terenie prawie w calości zamieszkiwanym przez Muzułmanów. Pierwszym proboszczem został O. Henri Bannwarth, wieloletni i doświadczony misjonarz ze Stowarzyszenia Misji Afrykanskich, od samego początku był on bardzo lubiany i szanowany przez wszystkich mieszkańców prefektury. Na misji zawsze były dostepne lekarstwa, które otrzymywał z Europy i rozdawał je wszystkim, bez patrzenia na wiek, przynależność etniczną, czy religijna.

Nie od samego początku Tchamba była zislamizowana, lecz dopiero w latach czterdziestych dwudziestego wieku, ponad sześdziesiąt lat temu. Muzułmanie, którzy są większością prawie 97%, mocno trwają przy swojej wierze a wszyscy inni, innego wyznania są nazywani obcymi albo poganami, którzy się nie modlą. Wspolnotę chrześcijańską tworzą jedynie ludzie, którzy w poszukiwaniu pracy, czy z powodu zajęcia slużbowego przebywają albo osiedlili sie w Tchambie.

Na terenie prefektury znajduje sie sporo wiosek, zamieszkałych nie tylko przez Muzułmanów ale rownież przez chrześcian albo i pogan. Ludzie ci na wskutek zamieszek socjo-politycznych w latach dziewiędziesiątych, musieli opuścić dotychczasowe swe posiadłości na poludniu kraju i schronić się w okolicach Tchamby. W niektórych wioskach ludzie mieszkają już sporo lat i dopiero w ostatnich latach zaczęli sie regularnie gromadzić w niedzielę na wspólnej modlitwie.

Inne wioski, zwłaszcza przy granicy z Beninem sa już zaludnione od pokoleń, ale chrześcijanstwo dotarło tam niespełna trzydzieści lat temu. Na jednej z takich wiosek np. w Affem Kabyé ludzi na niedzielnej mszy jest dużo i obecna kaplica jest już za mała, dlatego teraz trzeba juz mysleć o budowie nowego kościola.  Jest to największa i najbardziej prężna wspólnota w parafii. Za kilkanaście lat Affem Kabyé może sie stać samodzielną parafią. W sąsiedztwie jest wiele przysiółków, w których dopiero teraz ludzie zaczynają sie interesować Kościołem.

Kilka wiosek, w których wybudowano kaplice i w których odprawiano msze święte, na wskutek konfliktów plemiennych, bardza czesto powiązanych z czarami, zaniechało praktyk religijnych i ludzie powrócili do wiary swoich przodków. Tam gdzie nie ma wspólnoty chrześcijanskiej, sekty rozprzestrzeniają sie błyskawicznie. Dzięki regularnym wizytom duszpasterskim na wioskach i w miarę często sprawowanym mszom świetym, wspólnoty zaczynają się na nowo zawiazywać. Nic i nikt kto inny nie buduje Kościoła tak jak Eucharystia i to sprawowana często posród ludu bożego. Radosne to jest, ze parafia sie rozwija i co ważne, ludzie czekaja. Potrzeba jeszcze dużo czasu i cierpliwości no i przede wszystkim modlitwy.

Obecnie Parafia liczy 18 wiosek: Affem Kabyé, N’Tchourou, Alibi I, Boussoulou, Kri Kri, Tchékélé, Omoidjawa, Dantcho, Lakazadé, Kitangoli, Agba Wilga, Bem, Lora, Kpatakpani, Odjomboï, Kaningada, Dimonta Dantcho i zaledwie od roku Akoura. Ciągle jeszcze pozostaje wiele miejsc nie odkrytych dla chrześcijanstwa, tak jakby czas się zatrzymał. W 9 wioskach są już kaplice murowane, natomiast w pozostałych liturgie sprawuje sie pod tzw “apatamem” – hangarem krytym słoma, który pewnego dnia, moze zastapiony będzie najpierw murowaną kaplicą a później kościolem.

Nie na wszystkich wioskach zorganizowano juz szkoły. Bardzo często początkowo uczniami byli tylko sami chłopcy, jednak po wielokrotnym namawianiu i uświadamianiu rodziców sa już także i dziewczyny. W kwietniu 2007, ukończyliśmy budowę 3-klasowego budynku w Tchambie, takie same dwa budynki potrzeba w Affem Kabyé, gdyż dzieci juz od lat ciągle uczą sie w szkole-szałasie. Na kilku wioskach, gdzie małe dzieci nie uczęszczaly wcale do szkoły stworzyliśmy tymczasowe klasy początkowe, które na razie nie sa jeszcze pod opieką Dyrekcji Szkolnictwa Katolickiego w Sokodé. Ciągle pozostaje sprawa otwarcia gimnazjum w Tchambie, gdyż wielu młodych po ukonczeniu szkoły podstawowej nie mając możliwości dalszego kształcenia się, szukają szcześcia za granicą, bardzo często w Nigeri albo sąsiednim Beninie.

Po stworzeniu w 2004 roku na terenie Prefektury Tchamba nowego rezerwatu przyrody, ludzie zostali siłą wypędzeni ze swoich domostw. Pozostawiając wszystko, musieli zaczynać od zera. Otrzymali ziemie prawie 30 km od Tchamby i stwarzając sobie tymczasowe schronienie ze slomy, zaczeli uprawiac ziemie. Dopiero później zaczeli dzielić parcele i budować lepianki. A po żniwach zaczeli sprowadzać swoje rodziny. We wiosce nie było nic. Kobiety musiały chodzić po wodę prawie 8 km do rzeki i to dwa razy dziennie. Dzieki współpracy Caritasu i ofiarności wiernych z kraju udalo sie zrobic kilka studni. Jedna nawet 18 m głębokości, z tego prawie 10 m trzeba bylo kuć w skale. Pozostają jeszcze inne wioski, w których nie ma ani jednej prawdziwej murowanej studni. Kobiety każdego dnia chodzą jeszcze do rzeki po wodę nawet kilka kilometrów. Woda ta często jest zaniczyszczona i skażona a przez to jest źródlem wielu chorob i dolegliwości, złlaszcza u dzieci.

Niektóre wioski oddalone sa od najbliższego punktu medycznego prawie 20 km, są pokonywane bardzo często piechotą albo rowerem, no i czasami juz motorem. Zorganizowaliśmy już takie punkty na dwóch wioskach: w Agba Wilga, wiosce najdalej oddalonej od Tchamby i wiosce Bem, do której na razie nie ma jeszcze drogi przejezdnej, tylko ścieżki, na których bardzo łatwo można sie pogubić.

Często do najbliższego punktu medycznego, ludzie muszą iść pieszo prawie 20 km, gdyż droga jest nieprzejezdna dla samochodu. W tym celu kupiliśmy już najpotrzebniejsze lekarstwa przeciw malarii i niektórym typowym niedomaganiom i katechista stworzył punkt pierwszej pomocy. Ze względu na dystans i ciagle wzrastająca liczba ludności, popotrzeba stworzyć wiejski ośrodek zdrowia, gdzie ludzie by mogli znaleźć pomoc w chorobie bez pokonywania meczącej drogi, która niekiedy jest nie do pokonania.

Zanim pokarze sie ludziom ksiegę - Ewangelie, potrzeba najpierw im otworzyć ksiegę czystej wody, którą można znaleźć w prawdziwej studni. Potrzeba także im otworzyć ksiegę zdrowia, ktora można zachować dzieki lekarstwom. I na kociec potrzeba im otworzyć ksiegę wiedzy, wiodacej do postepu a która można znaleźć w szkole.

Studnia, lekarswa i szkoła otwierają drzwi Chrystusowi i jego Ewangeli. Tak jak za czasów pierwszych misjonarzy tak też i w dniu dzisiejszym.
Wszystkich dobroczynców Misji w Tchambie polecam w modlitwie

ks Robert Dura FD

Tchamba, 14 pazdziernik 2006

Kochani przyjaciele i dobroczyncy Misji


Uplynelo juz sporo czasu od mojego pobytu w kraju. Z podroza nie bylo wiekszego problemu, tylko w Paryzu na lotnisku ponownie musialem nadac wiertarke jako dodatkowy bagaz, nie pozwolili trzymac w torbie podrecznej. Po przylocie juz na miejscu w Lomé okazalo sie, ze brakuje jednej walizki, dlatego trzeba bylo czekac na najblizszy samolot do nastepnego dnia. Skorzystalem z okazji by zrobic najpotrzebniejsze zakupy, miedzy innymi blache na pokrycie szkoly, ktora miala byc juz wybudowana przed rozpoczeciem nowego roku szkolnego. Niestety poczatek pory deszczowej jak i nawal innych prac sprawil, ze rozpoczecie budowy zostalo troszke opoznione. Obecnie mury sa juz prawie ukonczone, pozostaje pokryc wszystko blacha no i prace wykonczeniowe. Na Boze Narodzenie szkola ma juz byc wykonczona. A nowy rok 2007 dzieci beda mogly juz rozpoczac w nowym budynku szkolnym.

Jedno sie robi i juz jednoczesnie sie widzi nastepne potrzeby. Juz nawet znalazlem i miejsce na nowa budowe Gimnazjum Katolickiego w naszej parafii. Po ukonczeniu szkoly podstawowej nie ma miejsc dla wszystkich ktorzy by tego chcieli w gimnazjum. Wielu szuka swej szansy gdzie indziej szukajac pracy, a bardzo czesto jest to powodem ucieczki za granice, zwlaszcza do Nigerii. Nowa szkola dala by i nowe szanse mlodziezy na zdobywanie wiedzy, a z tym sie wiaze lepsza mocniejsza przyszlosc.

Czerwiec byl wielkim miesiacem w naszej parafii. W sobote po 13 czerwca przezywalismy uroczystosc odpustowa ku czci sw Antoniego z Padwy. Rono przewidzielismy procesje ulicami miasta, niestety deszcze nas zmusily do zmiany programu. Zamiast procesji bylo spotkanie w sali parafialnej a nastepnie uroczysta suma odpustowa przy wystawionych relikwiach sw Antoniego. Nastepnie blogoslawienstwo chleba dla ubogich i wspolny obiad. Ryzu i miejscowego piwa z prosa wystarczylo dla kazdego. Po poludniu ponownie zgromadzilismy sie w kosciele przed figura sw Antoniego; ktora zostala zakupiona przez pierwszego chrzescijanina z Tchamby, przed szesdziesiecioma laty. Mimo pozaru pierwszej kaplicy krytej sloma, figura zachowala sie nie naruszona – prawdziwie cudowna.

Pod koniec czerwca goscilismy w naszym kosciele zaledwie jedna godzine krzyz, ktory papiez Jan Pawel II w 1984 roku dal mlodziezy z okazji Swiatowych Dni Mlodziezy. Krzyz ten wraz z ikona Matki Bozej poraz pierwszy zawital na kontynent afrykanski. Byla to prawdziwa pielgrzymka krzyza poprzez Afryke by nastepnie ja kontynuawac w Astralii przed kolejnymi Swiatowymi Dniami Mlodziezy w Sydney.
Pora deszczewa w pelni, do niektorych wiosek dojechac mozna tylko motorem i to tylko terenowym. Ostatnio deszcze padaja dosyc czesto, splywajaca do rzek woda wyrzlobila czasami niesamowite dziury na drodze. Czasami potrzeba wiele akrobacji i czasu by dotrzec do wioski. A ludzie zawsze czekaja i to jest chyba najwieksza radoscia misjonarza.

Pora deszczowa sprawia, ze wszedzie jest wody wystarczajaco, ale za ilka miesiecy ludzie beda jej szukali w rzece gdyz niejedna studnia bedzie nie wystarczac na potrzeby wioski. Juz teraz trzeba planowac kopanie studzien, zwlaszcza tam, gdzie rzeka jest troche oddalona od zabudowan. I tak jak wszystko sie uda to juz pod koniec grudnia bedziemy mogli rozpoczac prace, gdyz wody gruntowe opadna wskutek pory suchej. Na razie moge myslec o dwoch nowych studniach na wioskach i jednej reperacji juz istniejacej. Niestety potrzeby sa znacznie wieksze....

Pora deszczowa jest rowniez czasem wytezonej pracy na polu. Wszystko robi sie recznie zadnej albo prawie zadnej mechanizacji. Niektore plony sa juz zebrane inne oczekuja na dojrzewanie. Skorzystalismy rowniez z okazji i posadzilismy wokol misji pomarancze, cytryny, grapefruity, i inne drzewa egzotyczne. Teraz potrzeba tylko kilku lat by doczekac sie pierwszych owocow ze swojego ogrodu.

Na koniec chcialbym sie podzielic radosna nowina, nasz parafianin, ktory ukonczyl w tym roku mature za kilka dni, bo juz w srode wstepuje do seminarium. Najpierw rok przygotowawczy, pozniej trzy lata filizofii, rok stazu na parafii i jeszcze cztery lata teologii – razem dziewiec lat formacji. Droga jest trudna i dluga dlatego ci mlodziency, zreszta nie tylko tutaj potrzebuja naszego duchowego wsparcia by Pan ich wyprawil na swoje zniwo.

Wiele jest do pisania i opowiadania a to dzieki Wam moi drodzy. To Wasze modlitwy i ofiary sprawiaja, ze jestesmy tu potrzebni i szczesliwi. jedynie co mozemy Wam zapewnic to, o naszej modlitwie. Co miesiac odprawiamy msze swieta w intencji wszystkich przyjaciol i dobroczyncow misji. Wszystkich Was mocno pozdrawiam z okazji Dnia Misyjnego i niech Bog Wam blogoslawi.

Ks Robert Dura - Tchamba / TOGO

Sokode, 27 maj 2002

DRODZY PRZYJACIELE MISJI

Po troche dluzszym pobycie w kraju juz prawie trzy tygodnie jestem w Sokodé. Podroz odbyla sie spokojnie z wyjatkiem malych spoznien, gdyz kontrola na lotnisku byla wzmozona i skutkiem tego nie mozna bylo zabrac wiekszej ilosci bagazu, tego wszystkiego czego by sie chcialo.

Od samego poczatku pogoda sloneczna temperatura powyzej 30°C. Jezeli w pokoju temperatura noca spadnie do 27°C to jest bardzo przyjemnie i mozna spac spokojnie.Pot sie leje, zwlaszcza po takim zimowym pobycie w kraju gdzie temperatura spadla ponizej 20°C. Potrzeba bylo troche czasu by znow na nowo sie zaaklimatyzowac.

Jestem w dalszym ciagu razem z ks. Janem Piontkiem, ktory podczas mojej nieobecnosci musial zajmowac sie sam wszystkimi sprawami. Dwa miesiace temu rozpoczal budowe szkoly na jednej z wiosek w buszu, 40 km oddalonej od Sokodé. Zaraz w poniedzialek po poim przyjezdzie odwiedzilem te wioske i zastalem tam niesamowite zaangazowanie ludzi przy budowie. Mimo rozpoczynajacej sie pory deszczowej i czasu pracy na roli, ludzie sa codziennie. Zwir i piasek, ktory wyciagaja z rzeki przynosza w miskach na glowach. Nawet dzieci wraz ze swoim nauczycielem idac gesiego jak w prawdziwym konwoju, przyczyniaja sie by piasku wystarczalo. Tak samo i z woda, kazdy litr musi byc przyniesiony na glowie i to przewaznie przez kobiety.

Rozpoczela sie pora mokra - czas deszczow i pracy w polu. Okres wegetacyjny w pelni. Ludzie sa zajeci uprawa roli i zasiewami, a wszystko tutaj robi sie recznie tak jakby na dzialce. Dwa tygodnie temu w niedziele, sprawowalem celebracje Slowa Bozego na nowej naszej wiosce, gdzie ludzie dopiero przygotowuja sie do chrztu. Po celebracji ladnie mnie powitali, pytali o wiesci z kraju i juz sie przygotowywali do pracy w polu, gdyz w nocy spadl deszcz. Dla tych ludzi niedziela nie jest jeszcze Dniem Panskim. To co sie liczy to na razie by miec cos do jedzenia dla calej rodziny i to na caly rok.

Troche czasu zajmuje nam teraz wykonczenie kaplicy w Abidjadé. Juz w zeszlym roku ks. Piontek rozpoczal prace. Ludzie sami na glowach transportowali zwir i piasek, ktory wydobywali z rzeki oddalonej o 3 km. Rada parafialna zajela sie sprawami organizacyjnymi, miedzy innymi wyzywieniem robotnikow. Obecnie zajmujemy sie konstrukcja dachu. Przesla metalowe sa spawane na miejscu, a ze nie ma tam pradu, musielismy wypozyczyc agregat pradotworczy. Trzeba jeszcze polozyc belki drewniane i wszystko pokryc blacha. No i oczywiscie sprawy wykonczeniowe. Ostatnie dni prawie cale spedzalismy na budowie. Trzeba bylo troche przyspieszyc prace by zdazyc przed prawdziwymi deszczami.

W ubieglym roku mielismy rozpoczac budowe kaplicy we wiosce Sada - Est, najdalej oddalonej od Sokodé. Niestety moj wyjazd sprawil, ze budowe musielismy odlozyc. Obecnie rozpoczela sie pora deszczowa a wiec poziom wody w rzece sie podniosl i jest niemozliwe wydobycie zwiru ani piasku z rzeki. Zatem z budowa trzeba bedzie poczekac az do pory suchej.

W zeszla niedziele - niedziele Trojcy Swietej zakonczylismy udzielanie chrztu naszym katechumenom. Pozniej nowoochrzczeni przystapili do Pierwszej Komunii. Ludzie odswietnie ubrani, kaplice przyozdobione. W czasie liturgii spiewy chorow i tance. Dary do oltarza przynosili tanczac w strojach tradycjonalnych. A pozniej wspolny poczestunek ii rozmowy, gdyz wiele bylo do gadania.

Ludzie na wioskach mysleli, ze juz nie wroce do Togo. A tu wielka radosc, czlowiek  doswiadcza poraz kolejny, ze wlasnie tu w Afryce jest jego dom i ludzie, ktorzy na niego czekaja.

Troche dlugo musialem pozostac w kraju, niestety zdrowie ponad wszystko. Czas ten jednak pozwolil mi inaczej spojrzec na Afryke i na drugiego czlowieka. Doswiadczylem wiele zyczliwosci i zrozumienia i nade wszystko pomocy i to nie tylko dla mnie samego. za wszelkie ofiary, ktorymi teraz moge sie tutaj w Togo podzielic skladam serdeczne Bog zaplac. Poraz kolejny doswiadczylem, ze nie jestem i zawsze moge liczyc na Wasza pomoc i modlitwe. Jedyne co moge obiecac to modlitwa i msza sw. w intencji wszystkich dobradziejow, ktora jest odprawiana co miesiac.

Na koniec wszystkich Was serdecznie pozdrawiam i zycze duzo slonca, ktorego tutaj nie brakuje. Zostancie z Bogiem i do zas.

Ks. Robert / Togo

Sokode, 29 kwietnia 2000

DRODZY  PRZYJACIELE  MISJI

Od kilku dobrych tygodni weszlismy w upalne slonce Afryki, temperatura w cieniu ok. 35 stopni, w nocy niewiele mniejsza. Pojawily sie juz pierwsze deszcze, ktore zwiastuja pore deszczowa. Ludzie rozpoczynaja juz pierwsze prace w polu gdyz sezon wegetacyjny powoli sie juz rozpoczyna.

Miniony czas byl goracy doslownie i w przenosni. Wspolnie z ks. Janem Piontkiem, gdyz pracujemy razem udalo nam sie wybudowac dwie kaplice, jedna w Sada a druga w Kotoumboua. Wioski te sa oddalone od Sokode prawie 40 km., w jedna strone trzeba ok. poltorej godziny samochodem, gdyz droga nie jest najlepsza, motorem zas dystans ten pokonuje sie o wiele szybciej. Problem pojawial sie gdy zabraklo np. kilku gwozdzi albo deski czy czegos innego. Ludzie codziennie przychodzili by razem budowac swoj dom Bozy. Piasek i zwir wyciagany byl z rzeki w miskach, nawet przez dzieci i transportowany na glowach. Obie kaplice ( 13 x 7.80 ) sa juz ukonczone, pokryte blacha i dopiero zostana pomalowane przed Bozym Narodzeniem - gdyz jest to juz pora sucha. Obok zrobiono tez tzw. "apatamy", szalasy pokryte sloma, ktore sluza jako salki katechetyczne. Prace zostaly przerwane, gdyz ludzie rozpoczeli juz przygotowywac swoje pola pod zasiewy. Oprocz tych kaplic znalazly sie rowniez pieniadze na kopanie trzech studni. Dwie sa juz ukonczone, natomiast z ostatnia pojawil sie problem, gdyz ukazala sie skala. By moc ukonczyc prace potrzeba sprowadzic mlot pneumatyczny, a to kosztuje bardzo drogo. Dojazd rowniez jest utrudniony, zwlaszcza po pierwszych deszczach. Ale zrobimy wszystko by i ta trzecia studnia miala wody w obfitosci.

Oprocz prac konstrukcyjnych w naszych wioskach, rozpoczelismy juz w adwencie prace w diecezji  zwiazane z obchodami roku jubileuszowego. Wielkim wydarzeniem w naszej diecezji byly pielgrzymki doroslych i mlodziezy do Sanktuarium diecezjalnego pod wezwaniem Matki Zbawiciela w Aledjo. Zwiazane to bylo z przygotowaniem Przewodnika Pielgrzyma Aledjo'2000 oraz specjalna broszura na temat roku swietego i odpustu jubileuszowego. Mimo bardzo trudnej sytuacji ekonomicznej kraju ( ludzie nie placeni od kilku miesiecy jak i ciagla podwyzka cen) ludzie znalezli srodki by odbyc swa pielgrzymke jubileuszowa. Ludzie dali swiadectwo swojej zywej wiary i powrocili do swoich domow z nowo poswieconymi krzyzami i Biblia.

W miedzyczasie odbywaly sie w naszym osrodku rekolekcje oraz sesje dla roznych grup dzialajacych w naszej diecezji. Zaraz po Wielkanocy zgromadzila sie mlodziez zrzeszona w Akcji Katolickiej na swojej dorocznej sesji, jak iministranci wraz z grupami spiewaczymi na swej corocznej formacji.

Czas byl i jest troche goracy, zatem trudno tez bylo znalezc czas na pisanie . Serdeczne Bog zaplac za paczke z zabawkami i za slodycze. Radosc byla ogromna. Czesc podzielilismy od razu a reszte chowam by moc ofiarowac zabawki podczas chrztu dzieci. Paczka przyszla w sama pore, gdyz po Wielkanocy rozpoczynamy chrzty na wioskach. Zatem oprocz sakramentu dzieci beda mogly otrymac jeszcze cos dodtkowo. Juz w imieniu wszystkich dzieci serdeczne Bog zaplac. Owocnego przezycia czasu wielkanocnego i do nastepnego spotkania. Z Bogiem

ks. Robert Dura

 

 

   
Aktualizacja 2014-11-16, 06:26

© Wszystkie Prawa Zastrzeżone © Administrator Sebastian Riedel
Użytkowanie strony oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookies.